niedziela, 29 marca 2020

Stan epidemii = stan depresyjny

Kurcze jak tu pisać o ADHD, jak życie krąży wokół koronawirusa i kwarantanny. Więc będzie o życiu w tych trudnych czasach i wielkim dole jaki mnie dopada. Bo jak śpiewał klasyk "czasami człowiek musi, inaczej się udusi uuuuu ...".
Wczoraj rano pokłóciłam się z mężem o śniadanie (powód prozaiczny), pewnie innym razem nie nazwałabym tak tej wymiany zdań, ale nie wtedy. Po krótkiej kłótni wróciłam do łóżka skuliłam się pod kołdrą i zaczęłam płakać, a właściwie ryczeć. Łzy się lały, gile z nosa wisiały, a ja wyłam i wyłam. Być może to babskie PSM (które tak samo jak ADHD naprawdę istnieje). Jednak bardziej prawdopodobne, że jest to  reakcja na obecną sytuację.  
Mimo, że nie mam złej sytuacji, bo nie muszę się martwic o pracę i pieniądze (na razie), nie drżę o zdrowie swoje i bliskich ( dotychczas nie ma wśród nich potwierdzonego COVID-19) to i tak mam dość tej chorej sytuacji.  Pewno każdy z nas ma dość i ma na to wiele argumentów. Ciekawe ile ja znajdę powodów  na CHCĘ MI SIĘ WYĆ ? Mimo, że jeszcze nie wiem ile tego wyjdzie robię sobie wyzwanie i deklaruję, że  w następnym poście będą kontrargumenty czyli xxx sposobów na doła.

1.Czuję niepewność i strach.

Od kilku dni towarzyszy mi poczucie zagrożenia. Nie umiem nawet dokładnie określić czego się obawiam. Oczywiście, że boję się o zdrowie swoje i bliskich. Kilka tygodni temu nie bałam się wirusa z Chin, ponieważ sądziłam, że to coś podobnego do grypy. Wiadomo, że po "zwykłej" grypie są różne powikłania i ludzie umierają. Jednak informacje dochodzące  z całego świata, a zwłaszcza z Chin, Włoch i Hiszpanii wskazują, że ten wirus zbiera śmiertelne żniwo i nie można go do grypy porównywać.
Boję się także, że jeszcze długo pozostaniemy w społecznej izolacji i że minie sporo czasu zanim wszystko wróci do normalności. Być może już nie będzie tak samo, jak było przed pandemią.
Martwi mnie też to w jakiej kondycji gospodarczej będzie Polska i do jakich działań posunie się nasz miłościwie panujący rząd. Już  odbyło się nocne głosowanie nad zmianą ordynacji wyborczej, co jest niezgodne z prawem.  Partia rządząca po raz kolejny pokazuje, że jest ponad prawem i może wszystko.
Uczucie niepokoju wzbudza we nie także panująca atmosfera, puste i zamknięte place zabaw otoczone taśmą. W momencie pisania bloga słyszę głoszony komunikat (przez jeżdżąca po osiedlu policję) nawołujący do pozostania w domu. Uważam,  to działanie  za niewłaściwe, gdyż wzbudza ono lęk przede wszystkim w dzieciach, które nie do końca rozumieją co się dzieje, ale czują, że to nic dobrego. Mój syn się boi, że się zarazi i umrze, ale jak sam mówi, bardziej się boi o nas i oto, że nas zabraknie i zostanie sam. Staramy się mu tłumaczyć, że nie jesteśmy w grupie ryzyka i nie rozmawiać o pandemii. Ale działania prewencyjne policji nie pomagają.

2. "ZOSTAŃ W DOMU" vs ADHD

Dzieci z nadpobudliwością psychoruchową z reguły nie potrafią usiedzieć na miejscu. Mają duża potrzebę ruchu, biegają, skaczą, krzyczą. Z powodu zaburzeń koncentracji często szybko im się nudzi to co obecnie  robią i  potrzebują częstej zmiany.  Przymusowe siedzenie w  domu jest trudne dla każdego z nas, a zwłaszcza dla dzieci, które odczuwają naturalną potrzebę ruchu i zabawy. Dzieci z ADHD potrzebują tego jeszcze i jeszcze bardziej. Moje dziecko także bardzo cierpi z powodu ograniczonej możliwości wybiegania się, a my cierpimy przez to chyba jeszcze bardziej. Pewno to cierpienie dotyczy także naszych sąsiadów ;-). Ponadto takie dzieci nie zawsze  rozumieją, że obowiązujące nakazy i zakazy to nie  wymysł  rodziców, ale ogólnokrajowe przepisy. Wszystko to prowadzi do frustracji o którą u ADHDowca nietrudno.
Największą frustrację powoduje u syna konieczność nauki w domu. Zaznaczę nie mylić z domowym nauczaniem, ponieważ w domowym nauczaniu to rodzić i dziecko decydują, w jaki sposób i w jakiej kolejności przerabiana jest to podstawa programowa. Jak na razie klasa syna nie ma też lekcji online tylko otrzymujemy dyspozycje nauczycieli dotyczące tego co dzieci mają zrobić. Jednym z gorszych tematów do przerobienia było pismo techniczne. Syn ma problem zarówno  z kaligrafią jak i koncentracją. Tak więc podczas nauki pisma technicznego działy się sceny dantejskie. Młody płakał, wrzeszczał, wylądowywał złość na przedmiotach i ludziach (zazwyczaj na mnie). Z innymi lekcjami jest różnie, ale zazwyczaj jest to przysłowiowa "orka na ugorze". Moje dziecko nigdy nie było fanem szkoły, lubi zajęcia sportowe, informatykę i plastykę. Pozostałe lekcje uważa za nudne. Poza tym szkołę lubi  za przerwy igrę w ping -pong i bibliotekę. Obecnie  nie ma tego co w szkole było fajne, została nauka. Zarówno ja jak i niektórzy nauczyciele staramy się to domowe przyswajanie wiedzy uatrakcyjnić, ale lekko nie jest.
Dlatego u nas w domu jest więcej konfliktów płaczu i krzyku niż zazwyczaj. Pomimo, że pierwszą rzeczą jaką kupiłam, gdy ogłosili zawieszenie zajęć dydaktycznych były leki uspokajające (najlepsze jakie można kupić bez recepty) coraz częściej nerwy puszczają i staję się "ryczącą czterdziestką". Dzieje się tak ponieważ nie mam możliwości doładować mojej baterii cierpliwości.
Na pewno byłoby łatwiej gdybym poszła za radą koleżanek; "olała" szkolne obowiązki i pozwoliła korzystać młodemu bez ograniczeń z elektroniki. Lecz wiem, że nie mogę teraz "odpuścić", bo w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy odczuwać tego negatywne skutki.
Niedawno po kilku miesiącach zastanawiania się nad leczeniem syna "Medikinetem" postanowiliśmy spróbować . Lek miał poprawić jego koncentrację, niestety nie widzimy rezultatów  i przerwaliśmy leczenie.
Oczywiście są też dobre strony przebywania razem w domu. Więcej czasu spędzamy wspólnie, rozmawiamy, gramy w planszówki i wygłupiamy się. Ale każdy z nas ma już serdecznie dość tej izolacji.

3. 24h/24h w domu

Z pewnością nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że mam dość siedzenia non-stop w domu. Od kilkunastu dni wychodzę z domu tylko na spacer z psem (kolejny plus z posiadania psa). Zakupy mąż zarezerwował dla siebie ;-). Co do męża natomiast to bardzo go kocham, ale mam dość jego zdalnej pracy. Przez kilka godzin nie możemy  hałasować i swobodnie się zachowywać we własnym domu, gdyż  albo  ma "tele" albo gada przez telefon. Często złości się na nas jak zapominamy, że pracuje i coś od niego chcemy. Zdecydowanie wolę, gdy wychodząc do pracy daje mi buziak na pożegnanie, a jak wraca to możemy porozmawiać o tym jak minął dzień. Owszem mamy teraz dużo czasu, lecz tak naprawdę  bardzo ograniczone sposoby na jego spędzenie. Dzień do dnia podobny.  
Mam tylko nadzieję, że ten "areszt domowy" skończy się przed latem. Na szczęście po "czasie koronowirusa " będziemy mogli znów korzystać, że swobody poruszania się. Niestety nie wszyscy mają takie szczęście. Ostatnio moja koleżanka na wózku w poście na FB  zwróciła uwagę na fakt, że ona (tak jak i inne osoby niepełnosprawne) od lat  spędza czas głownie w "czterech ścianach".
Dobrze by było, gdyby czas przymusowej izolacji natchnął osoby odpowiadające za infrastrukturę i komunikację do  poprawienia dostępności dla osób niepełnosprawnych.

Moja złość i żal powoli mija więc już nie będę narzekać na stan obecny. Trzymajcie się ciepło,
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI !!!


sobota, 21 marca 2020

21 marca - Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa

W ostatnim czasie z powodu obecnej sytuacji prawie wszystkie posty na portalach społecznościowych  dotyczą koronawirusa i nic w tym dziwnego. Pokolenie nasze i naszych dzieci po raz pierwszy doświadczają życia w poczuciu ogólnospołecznego zagrożenia, niepewności i ograniczenia swobody. Lecz niezmienne pozostaje to, że życie toczy się dalej, czas się  nie zatrzymał, a kalendarz pokazuje koleją datę.
Dziś jest 21 marca i choć za oknem tego nie widać, a przedszkolaki nie zrobiły tradycyjnej marzanny jest to pierwszy dzień kalendarzowej wiosny. 21 marca jest także Światowym Dniem Osób z Zespołem Downa. Od kilku lat dla uczczenia tego dnia zakładamy skarpety nie do pary symbolizujące niesparowany chromosom. Ja też takie włożyłam, gdyż tematyka osób z Zespołem Downa jest  mi bliska.  Mój wujek (najmłodszy brat mamy) ma tę wadę genetyczną.

Na czym polega specyfika tej choroby

Przypuszczam, że większość ludzi kojarzy osoby dotknięte tym schorzeniem ponieważ charakteryzuje je specyficzny wygląd i jest to jedna z najczęściej występujących  zaburzeń chromosomalnym u ludzi. Zespół Downa to zespół wad genetycznych zwany również trisomią 21. Pierwsza nazwa pochodzi od nazwiska angielskiego lekarza John Langdon Down'a, który  pod koniec XIX wieku opisał podobieństwo do siebie grupy osób z odmiennym rozwojem, które nie były ze sobą spokrewnione i opisał 12 wspólnych dla nich cech. Druga dotyczy anomalii chromosomu 21, która odpowiada za wystąpienie tego schorzenia już w życiu płodowym. Szacuje się, że aż 1:80 płodów dotkniętych jest tą wadą, lecz do dnia porodu przeżywa co siódme dziecko. Przebieg ciąży oraz stan zdrowia i tryb życia matki nie mają wpływu na wystąpienie choroby. W zespole Downa w każdej komórce organizmu (postać pełna) lub w części komórek (postać mozaiki) jest nadmiar materiału genetycznego.Przyczyną obecności dodatkowego chromosomu 21. W każdej komórce dziecka jest nieprawidłowy rozdział chromosomów, jaki następuje przy powstawaniu komórek potomnych.
Tylko niewielki procent choroby jest wynikiem dziedziczenia nieprawidłowości występujących w genotypie rodziców. Na zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia trisomii 21 ma wpływ wiek matki, kobiety po 40 roku życia 10 razy częściej rodzą chore dzieci. Ma to związek ze starzeniem się komórek rozrodczych.
Cechy zewnętrzne najlepiej widoczne są na twarzy. Należą do nich: skośnie w górę ustawione szpary powiekowe, zmarszczka nakątna, jasne plamki na tęczówce oka, krótki grzbiet nosa, nisko położone, małe, małżowiny uszu, zwężony przewód słuchowy zewnętrzny. Charakterystyczne są też  krótkie dłonie i stopy, poprzeczny przebieg linii głównej na dłoniach, duży odstęp pomiędzy paluchem i drugim palcem obustronnie u stóp czy obecność tak zwanej bruzdy sandałowej na podeszwach. Cech tych jest znacznie więcej, ale nie u wszystkich musi każda wystąpić,   Ponadto typowe jest występowanie wad wrodzonych np.: serca, wad w budowie kośćca, w budowie układu pokarmowego.  Kobiety  z Z.D. mają problem z płodnością, mężczyźni są  zazwyczaj bezpłodni. Charakterystyczna przy tym schorzeniu jest także długość życia, ze względu na szybsze starzenie się komórek  tylko50% chorych przekracza pięćdziesiątkę.
  Osoby z Zespołem Downa  są także upośledzone umysłowo od stopnia lekkiego do znacznego. Stopień upośledzenia zależy zarówno od genetycznego obciążenia, jak i od czynników środowiskowych wzmacniających rozwój lub działających szkodliwie.


Diagnoza i leczenie 

Zespół Downa obecnie diagnozowany jest już w wieku prenatalnym. Do badań nieinwazyjnych mogących zdiagnozować wystąpienie u płodu Z.D. należą USG oraz biochemicznych z krwi matki (najczęściej  test PAPP-A).

Podczas USG bada się między innymi:
  • Przezierność karkową - pomiar przezierności karkowej u płodu między 11 a 13 t.c. pozwala wykryć 75% przypadków trisomii chromosomu 21,
  • Niedomykalność zastawki trójdzielnej serca – u płodów z zespołem Downa niedomykalność zastawki trójdzielnej występuje z częstością około 50%,
  • Nieprawidłowy przepływ krwi w przewodzie żylnym – wykrywany u 65% płodów z trisomią chromosomu 21,
  • Hipoplazja lub brak kości nosowych– u około 60 % płodów z trisomią chromosomu 21 nie jest widoczna kość nosowa podczas badania ultrasonograficznego wykonanego między 11 a 13t.c.
  • Ocena kąta czołowo-szczękowego,
  • Nieprawidłowy kształt czaszki,
  • Skrócenie kości długich w obrębie kończy
  • Nieprawidłowa budowa małżowin usznych.
Badania biochemiczne polegają na oznaczaniu we krwi kobiety ciężarnej stężeń następujących substancji:
  • beta hCG – wolna podjednostka beta ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej;
  • białko AFP (Alfa-fetoproteina wytwarzana jest w wątrobie, przewodzie pokarmowym i w woreczku żółtkowym płodu; przenika przez łożysko do krwioobiegu matki),
  • białko PAPP-A (ciążowe białko osocza A - pregnancy-associated plasma protein A- PAPP-A) jest glikoproteiną o dużej masie cząsteczkowej syntetyzowane przez łożysko,
  • wolny estriol.
Wskaźniki wykrywalności (wyrażonych w %) przypadków zespołu Downa dla różnych kombinacji oznaczeń markerów biochemicznych w surowicy krwi ciężarnej wynoszą od 40 do 75%.

W czasie ciąży można dokonać badania kariotypu płodu za pomocą dwóch badań inwazyjnych:
  • amniopunkcji ( polega na pobraniu materiału do badań, przez nakłucie pęcherza owodniowego),
  • kordocenteza (to badanie, które polega na nakłuciu sznura pępowinowego i pobraniu krwi z żyły pępowinowej). 
Jeżeli w czasie ciąży dziecku nie został określony kariotyp należy go wykonać bez względu na postawienie diagnozy w oparciu o cechy fizyczne.

Zespół Downa jest chorobą nieuleczalną. Leczenie osób z Z.D. polega głównie na leczeniu chorób współistniejących (np.wad serca), oraz rehabilitacji (usprawnianie układu ruchu i wymowy). Istotna jest też rehabilitacja społeczna i odpowiednia, dostosowania do możliwości danej osoby edukacja.przebieg rozwoju każdego dziecka z zespołem Downa jest indywidualnie zmienny i wpływają na to zarówno czynniki środowiskowe, społeczne jak i biologiczne, w tym rodzaj i zakres zmian o podłożu genetycznym.Osoby z Z.D. myślą i czują, często zdają sobie sprawę z własnej niepełnosprawności i cierpią z powodu braku możliwości samodzielnego życia.  Chcą Kochać i być kochani. Osoby posiadające lekki stopień upośledzenia po odpowiednim przygotowaniu i pod niewielkim nadzorem mogą pracować i prowadzić samodzielne życie. Niestety w Polsce zatrudnianie osób z niepełnosprawnością intelektualną prawie nie istnieje.
 Bardzo ważne, aby rodzice dzieci z Zespołem Downa byli kompetentnie poinformowani przez lekarza genetyka o współczesnych metodach terapii eksperymentalnej, która odnosi wielkie sukcesy.

Kończąc ten post polecam obejrzenie nowej produkcji TVN na kanale TTV "DOWN THE ROAD ZESPÓŁ W TRASIE". Program z Przemkiem Kossakowskim, który razem z grupą osób z Z.D. spędza objazdowe wakacje. Wiadomo jak każdy program TV ten też jest reżyserowany  i ma swój scenariusz. Z pewnością jednak prawdziwe są emocje i zachowania uczestników, ponieważ osoby z Z.D. są autentyczne.
Reasumując przede wszystkim osoby z Z.D.  potrzebuje naszej miłości i poczucia bezpieczeństwa. Jestem dumna z mojej babci, która w biedzie wychowała szóstkę dzieci w tym dziecko z Z.D. Choć mój wujek nie chodził do żadnej szkoły, (z racji tego, że urodził się w latach siedemdziesiątych na wsi). to zawsze był zadbany i dostawał dużo miłości. Po śmierci babci na wysokości zadania stanął na wysokości zadania i zajmuje się niepełnosprawnym bratem. Jestem mu za to bardzo wdzięczna.
Polecam również strony dotyczące Zespołu Downa z których korzystałam podczas pisania tego posta:
https://www.bardziejkochani.pl
http://www.zespoldowna.info
https://agatakomorowska.pl
Trzymajcie się ciepło, nie dajcie się dołowi i korona wirusowi.
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI !!!


niedziela, 15 marca 2020

ADHD, czyli co ...?

Na temat ADHD, objawów i diagnozy tego zaburzenia znajdziemy wiele publikacji, zarówno książkowych jak i wpisów  internetowych. Dlatego w tym poście postaram się zawrzeć najważniejsze informacje dotyczące tego zagadnienia.

Po pierwsze: co kryje skrót ADHD

ADHD   (z ang. attention deficit hyperactivity disorder) (wg międzynarodowej klasyfikacji zaburzeń zdrowia DSM - IV) to zespół nadpobudliwości psychoruchowej i jest zaburzeniem na którego składają się trzy główne typy objawów :
  • deficyt uwagi (np. szybkie rozpraszanie się, zła organizacja,  tzw. "zawieszanie się");
  • nadruchliwość (np. niekontrolowana  potrzeba pozostawania w ciągłym ruchu, gadatliwość);
  • nadmierna impulsywność (np. "muszę tu i teraz", "najpierw robię, później myślę").
Powyższe objawy mogą występować oddzielnie lub  jednocześnie -  jednak tzw. typ mieszany występuje najczęściej.
 Ponadto do zdiagnozowania ADHD istotne jest to czy zaburzenia :
  • występują częściej lub w większym nasileniu niż u rówieśników;
  • obejmują więcej niż jedno środowisko (np dom i szkoła);
  • mają destruktywny wpływ na funkcjonowanie dziecka i jego  otoczenia;
  • były zaobserwowane u dziecka poniżej 7 roku życia i  trwają minimum pół roku;
  • nie wynikają z innych zaburzeń (np. upośledzenie umysłowe, problemy z tarczycą).

Po drugie: nie każdy"łobuz" to "ADHDowiec"

 - nie każdy"ADHDowiec"to "żywe srebro".

Zdiagnozowanie u dziecka ADHD jest procesem trudnym i długotrwałym. Zespół nadpobudliwości psychoruchowej jest zaburzeniem, które jest rozpoznawane  na podstawie określonych kryteriów.  Najczęściej opinie dotyczącą ADHD wydają Poradnie Psychologiczno - Pedagogiczne na podstawie wywiadu z rodzicami, rozmowy z dzieckiem, testów oceniających zdolności edukacyjne dziecka (pedagog) i ilorazu inteligencji (psycholog), oraz  opinii z placówki edukacyjnej. Istotnym elementem diagnozy potrzebnym do jej ostatecznego postawienia jest konsultacja lekarza psychiatry lub neurologa.  Oczywiście diagnozę taką może postawić sam lekarz, jednak warto w tym celu udać się do P.P.P. W Poradni oprócz ADHD można zdiagnozować inne zaburzenia, które często jemu towarzyszą (np. zaburzenia integracji sensorycznej, dysleksję). Ponadto P.P.P. wydają opinię w której  prócz opisu na jakiej podstawie została postawiona diagnoza znajdują się zalecenia dla rodziców i nauczycieli.
Mój syn został zdiagnozowany po ukończeniu dziesięciu lat, bo choć dostrzegałam u syna cechy ADHD w wieku przedszkolnym, to nie sprawiał on problemów wychowawczych i we wczesnym etapie edukacji świetnie sobie radził. Jednak z roku na rok coraz bardziej zaczęły się uwydatniać cechy świadczące o zaburzeniu (syn nie chodzi tylko biega, nie mówi tylko krzyczy, jest niecierpliwy i ma problem ze skupieniem uwagi). Postawienie diagnozy Wita trwało kilka miesięcy, obejmowało także badanie ADOS 2 - w kierunku spektrum autyzmu, oraz diagnozę zaburzeń integracji sensorycznej.  Pierwsze badanie nie wykazało nieprawidłowości, natomiast diagnoza SI potwierdziła wiele zaburzeń sensorycznych, które pokrywają się z objawami ADHD. Coraz częściej mówi się o zaburzeniach łączonych, których objawy  wzajemnie się przenikają i mają wpływ na trudności z jakimi boryka się dziecko.

Po trzecie: ADHD nie jest zależne od woli dziecka i postępowania rodziców.

W ostatnich latach przeprowadzono wiele badań mających na celu określenie przyczyn występowania ADHD. Na podstawie wyników badań uznano, że przyczyną tego zaburzenia są nieprawidłowości w funkcjonowaniu mózgu. Obecnie specjaliści określają ADHD jako niezdolność do blokowania bodźców pochodzących z otoczenia za które odpowiedzialne są płaty czołowe i przedczołowe. W przypadku osób z ADHD funkcjonowanie tych płatów jest zaburzone co powoduje, że nie potrafią oni :
  • blokować rozpraszających bodźców (deficyt uwagi);
  • blokować własnych myśli (impulsywność);
  • blokować własnych reakcji na  rozpraszające bodźce lub myśli (nadpobudliwość).
Nieprawidłowe funkcjonowanie mózgu w obrębie płatów czołowych i przedczołowych ma także wpływ na inne tzw. "funkcje wykonawcze":
  • zdolność przewidywania (  dla dzieci z ADHD liczy się "tu i teraz" w ich postrzeganiu rzeczywistości przeszłość i przyszłość nie istnieje);
  • zdolność organizacji i planowania (osoby z ADHD by radzić sobie z nauką i obowiązkami szkolnymi potrzebują wsparcia i pomocy przy planowaniu i organizacji pracy);
  • zdolność wnioskowania z podjętych wcześniej działań ( "ADHDowcy" nie potrafią uczyć się na błędach i często zapominają o schematach wg. których należy działać)
  • zdolność prowadzenia wewnętrznego dialogu ( większość ludzi zanim coś zrobi lub powie przeanalizuje daną sprawę w głowie, niestety osoby z ADHD często działają bezmyślnie);
  • prawidłowe poczucie czasu (u dzieci z ADHD czas płynie zbyt wolno - czekanie na swoją kolej, lub za szybko - fajna zabawa);
  • przechodzenie od czynności A do czynności B (problemy z zakończeniem zabawy i rozpoczęciem sprzątania);
  • oddzielanie faktów od emocji (mama każe mi robić obowiązki, bo lubi robić mi na złość).
Ponadto ustalono, że ADHD poza podłożem neurologicznym uwarunkowane jest także genetycznie.
 U około 40% dzieci  z ADHD cechy tego zaburzenia znajduję się także  u ich rodziców i aż w 85% przypadków zaburzenie to dotyka ich rodzeństwa. Osobiście znajduję w sobie wiele cech  nadpobudliwości, choć oficjalnie nie postawiono mi diagnozy ADHD. Przypuszczam, że gdy byłam dzieckiem wszystkie zaobserwowane u mnie zaburzenia łączono z moją niepełnosprawnością (Dziecięcym Porażeniem Mózgowym).
Warto dodać iż choć wyklucza się wpływ środowiska zewnętrznego na wystąpienie ADHD, ma ono dużą rolę w tym jak dziecko z ADHD będzie funkcjonowało. Pamiętam że poczułam ulgę gdy Pani neurolog stwierdziła że syn został zdiagnozowany tak późno nie z powodu naszego zaniedbania. Było wręcz przeciwnie, stało się tak ponieważ miał dobre warunki, które rekompensowały deficyty.
Temat ADHD jest jak rzeka można pisać i pisać ... i będę o tym pisać w kolejnych postach.
Podsumowując ten post chcę jeszcze raz podkreślić, że ADHD to zaburzenie, którego objawy nie są zależne od woli dziecka i złego wychowania. Dzieci z ADHD są ruchliwe, głośne, nie potrafią czekać, przewidywać i planować. Cechy te są uciążliwe zarówno dla nich samych,  jak i ich otoczenia. Osoba z ADHD nie jest w stanie zapanować nad swoją nadpobudliwością, tak samo jak osoba z wadą wzroku dobrze widzieć bez okularów. ADHD się leczy, zarówno poprzez terapię jak i farmakologicznie - ale o tym w kolejnych postach.
NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI, A KORONAWIRUS TRZYMA SIĘ Z DALEKA!!!

Ps. Ten post został oparty na podstawie poniższych publikacji:
  1. "ADHD", Fintan J. O' Regan, Wydawnictwo K.E. LIBER, Warszawa 2005 r.
  2. "Dzieci z zaburzeniami łączonymi", Martin L. Kutscher, Tony Attwood, Robert R. Wolff, Wydawnictwo K.E. LIBER, Warszawa 2007 r.
  3. "ADHD. Zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Przewodnik dla rodziców 
    i wychowawców", Opracowanie zbiorowe, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2007 r.
     
     


M - jak miłość i małżeństwo

  Siódmy październik jest w moim kalendarzu szczególnym dniem, ponieważ tego dnia w 2006 roku brałam ślub. Nie jestem szczególnie przesądn...