niedziela, 20 grudnia 2020
Udział w tym wydarzeniu był dla mnie przełomem, jeśli chodzi o postrzeganie siebie przez pryzmat niepełnosprawności. Zdałam sobie sprawę, że moje ograniczenia są minimalne a moje ciało daje mi wiele możliwości. Największe szczęście polega na tym, że poruszam się samodzielnie, mam sprawne ręce i nie wymagam pomocy osób trzecich. I za to jestem bardzo wdzięczna!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
M - jak miłość i małżeństwo
Siódmy październik jest w moim kalendarzu szczególnym dniem, ponieważ tego dnia w 2006 roku brałam ślub. Nie jestem szczególnie przesądn...
-
W ubiegłym tygodniu na moim Facebook' owym profilu zamieściłam informację, że przestaję używać mojego pierwszego imienia (Agnieszka) i...
-
Wyluzuj, wszystko będzie dobrze, myśl pozytywnie, poluzuj gumę w gaciach. Takie frazesy możemy słyszeć od innych i takie mantry powtarz...